|
Patrol Synów Iraku w mieście Samarra, 2008 rok. (foto Reuters/Erik De Castro) |
Część pierwsza: Sojusz, który wstrząsnął Irakiem - baasiści Saddama i salafici Państwa Islamskiego, cz. I.
Państwo Islamskie w Iraku.
Plan, jakim kierowało się nowo powstałe Państwo Islamskie w Iraku (ISI) został nakreślony jeszcze w 2005 roku przez Ajmana az-Zawahiriego, egipskigo chirurga, jednego z liderów międzynarodowego dżihadyzmu i drugiego po Osamie Bin Ladenie w łańcuchu dowodzenia w pakistańskiej centrali AI-Kaidy. Zawahiri w liście do ówczesnego, jeszcze żywego szefa AI-Kaidy w Iraku (AQI) Abu Musaby az-Zarkawiego, przedstawił czteroczęściowy plan dla Iraku: "pierwszym etapem jest wypędzenie Amerykanów z Iraku. W drugim etapie AQI, zamierza ustanowić władzę islamską lub emirat w Iraku. Trzeci etap obejmuje rozszerzanie 'fali dżihadu' na sąsiednie świeckie kraje. Czwartym i ostatnim etapem miało być zniszczenie państwa Izrael" [1].
W poprzednim artykule opisywana była śmierć Zarkawiego zabitego amerykańską bombą i włączenie AQI w struktury Rady Doradczej Mudżhedinów przekształconej potem w ISI. Nie był to przypadkowy proces, lecz plan irakizacji ugrupowania, które ukryło się w koalicji innych irackich ugrupowań salafistycznych, jaką stała się Rada (przemianowana potem na ISI). AQI wywodziło się spoza Iraku i miało w swych szeregach wielu obcokrajowców, co negatywnie wpływało na jej wizerunek wśród Irakijczyków. Po powstaniu ISI, władzę w ugrupowaniu objął właśnie Irakijczyk, Abu Omar al-Bagdadi. Nawiązał on bardzo owocną współpracę z następcą zabitego lidera AQI, doświadczonym egipskim dzihadystą Abu Ajjubem al-Misrim. "Egipcjanin przyciągał do siebie rzesze zagranicznych bojowników, podczas gdy Irakijczyk nie chciał otwarcie wiązać się z Al-Kaidą, żeby nie zrazić do siebie sunnickich rebeliantów, przeświadczonych o tym, że biorą udział w dżihadzie o podłożu narodowościowym" [2].
Jeden z problemów został rozwiązany, lecz na jego miejscu pojawił się inny. Realizacje założonego planu i dalszą ekspansje Państwa Islamskiego w Iraku, będącego wtedy organizacją stwarzającą największe zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju i kontrolującą znaczne jego obszary (lecz nie jedyną duża sunnicką siłą w kraju - ISI rywalizowało wtedy m.in. z islamistami z Armii Islamskiej) wyhamowało Sunnickie Przebudzenie.
Sahwa. Synowie Iraku stawiają opór.
Proces debasiazacji wykluczający dawną elitę rządzącą z życia politycznego kraju był dla wielu sunnitów, którzy od dziesiątek lat dominowali w polityce upokorzeniem i powodem do szukania zemsty na Amerykanach. Pierwsze zbrojne wystąpienia podsycone później działaniami szyitów i Zarkawiego spowodowały w 2003 roku wybuch sunnickiego powstania. Miejscem, gdzie rebelia osiągnęła swe największe rozmiary, był Sunnicki Trójkąt rozciągający się na obszarze kilku prowincji w środkowej części kraju, pomiędzy Bagdadem, Mosulem i miastem Rutba. Było to największe skupisko ludności sunnickiej w kraju. Dawni baasiści i żołnierze Saddama, w tym również ci, którzy wstąpili do AQI, ludzie Zarkawiego oraz liderzy sunnickich plemion nie raz łączyli swe siły w walce z Amerykanami i zdominowanym przez szyitów nowym rządem irackim.
W 2005 roku, gdy AQI zdobywała coraz większe wpływy, nie wszystkim podobały się jednak coraz bardziej bezkarne rządy dżihadystów, którzy wprowadzali na kontrolowanych przez siebie terenach surowe, pochodzące z pierwszego millenium prawa (wśród nich było m.in. kontrowersyjne prawo pierwszej nocy). Uderzeniem w interesy plemion objętych przez Saddama systemem patronażu i czerpiących po jego upadku, choć już nie na taką skalę jak wcześniej, zyski z budowanych przez lata nielegalnych biznesów i przemytu, Zarkawi zraził do siebie także część plemiennych liderów. Pierwsze oznaki buntu pojawiały się już w 2005 roku, lecz były one szybko tłumione przez AQI. Nieliczne grupy rebeliantów i członkowie plemion, które zwracały się przeciwko dżihadystom, otrzymywały wsparcie od lokalnych dowódców amerykańskich, lecz w dowództwie armii amerykańskiej nie rozumiano wagi tych spontanicznych wystąpień i nie potrafiono ich wykorzystać przeciw al-Kaidzie. Po powstaniu ISI w 2006 roku coraz więcej liderów plemiennych, rebelianckich czy nawet szefów innych ugrupowań islamistycznych traciło złudzenia co do prawdziwych zamiarów ugrupowania i miało już dość ludzi Misriego i Bagdadiego terroryzujących wszystkich dookoła, począwszy od członków sił bezpieczeństwa, przez rebeliantów, po bojowników konkurujących z nimi grup islamistycznych.
Irakijczycy zadowoleni brakiem ingerencji Amerykanów w system plemienny oraz związane z nim obyczaje i tradycje zdali sobie sprawę, że prawdziwym zagrożeniem jest AQI, jej średniowieczne metody i prawa. Ludzie, którzy walczyli ramię w ramię z dżihadystami zaczęli się od nich odwracać i nawiązywać współpracę z dawnym wrogiem - Amerykanami. Nie motywowali się przy tym patriotyzmem i ogólnie pojętym dobrem kraju, lecz troską o własne sprawy i lokalne społeczności z których się wywodzili oraz potrzebą stabilizacji w świecie ogarniętym chaosem i przemocą. Z pomocą wpływowych liderów plemiennych takich jak Abdul Sattar ar-Riszawi Amerykanie rozpoczęli tworzenie struktur walczących z dżihadystami, z których najbardziej znaną była Rada Ocalenia Anbaru (al-Anbar to jedna z prowincji Iraku, w której prężnie działały AQI, a później ISI), która rozrosła się potem i zmieniał nazwę na Przebudzenie Anbaru. Do walki przeciwko ISIS przyłączały się setki, a później tysiące ochotników, w tym dawni sunniccy rebelianci. Dżihadyści oczywiście próbowali walczyć z tymi ludźmi, atakowali ośrodki w których rekrutowano ochotników do służb bezpieczeństwa i paramilitarnych formacji, a nawet zorganizowali zabójstwo Riszawiego. Wysiłki te były jednak daremne. Amerykańscy dowódcy nawiązywali kontakty z członkami ruchów rebelianckich, a w miastach tworzono checkpointy obsadzane Synami Iraku, jak zwano oficjalnie członków Przebudzenia. Milicjanci Sahwy, ruchów Przebudzenia, ze względu na znajomość terenu (w końcu działali u siebie) doskonale wiedzieli gdzie i jak szukać bojowników AQI. "Ściągali członków Al-Kaidy zawzięcie. Ciągali bojowników AQI za samochodami po ulicach (...) To była po prostu bezwzględna rzeź" [3]. Działania Sahwy, choć nieraz brutalne i nieróżniące się czasem od metod stosowanych przez AQI, były jednak skuteczne.
Członkowie Przebudzenia mieli pewną swobodę działania, autonomię, a od Amerykanów otrzymali broń i przeszkolenie wojskowe, protekcję oraz, co ważne, pieniądze. W zamian mieli zapewnić w kontrolowanych przez siebie dzielnicach miast i wioskach porządek i ład. W 2008 roku Synowie Iraku liczyli już nawet do 100 tysięcy bojowników i działali także poza prowincją Anbar.
Istnienie tak dużej siły nie podobało się oczywiście szyickiemu rządowi Iraku na czele z premierem Nourim al-Malikim. Irackie Ministerstwo Obrony nie ukrywało chęci rozwiązania Synów Iraku, obawiając się powstania oddzielnej sunnickiej armii, a sami członkowie Sunnickiego Przebudzenia również nie darzyli iracki rząd zbytnim zaufaniem. Do rozwiązania organizacji jednak nie doszło, a Amerykanie ostatecznie przekonali rząd Malikiego, aby przejął na siebie obowiązek wypłacania pensji bojownikom, a część z nich z czasem zintegrował z siłami bezpieczeństwa. Proces ten napotkał jednak poważne trudności, o czym w następnej części serii.
Strategia wzmocnienia.
Strategia wzmocnienia (ang. surge) była odpowiedzią na nieefektywny sposób prowadzenia działań przeciwpartyzanckich w Iraku przez Amerykanów. Do czasu jej zastosowania Amerykanie przeprowadzali swe operacje z ogromnych baz oddalonych od irackich miast i nie współpracowali oraz nie integrowali się z miejscowymi, a na pomocy słabych i skorumpowanych rządowych sił bezpieczeństwa nie zawsze mogli polegać. Lokalne sukcesy, jak wyparcie AQI z jakiegoś miasta, miały wymiar taktyczny - dżihadyści natychmiast reorganizowali się gdzie indziej. Strategia była męcząca i nieefektywna. Strategiczne zwycięstwo nad terrorystami miał zapewnić specjalny, wydany w 2006 roku podręcznik, który definiował nowe sposoby prowadzenia działań przeciwpartyzanckich (COIN, podręcznik udostępniony online
tu), napisany m.in. przez doświadczonego amerykańskiego dowódcę gen. Petraeusa. Petreaus i jego ludzie zastosowali awangardowe podejście i postawili na zdobycie "serc i umysłów" Irakijczyków. Oddziały armii amerykańskiej wyszły z ufortyfikowanych baz, żołnierze rozpoczęli współpracę z Irakijczykami, zaczęto budować kanały komunikacji, szukać płaszczyzn porozumienia, budować relacje i zaufanie pomiędzy liderami plemiennymi i Sahwy oraz amerykańskim dowódcami. Żołnierze amerykańscy zacieśnili współpracę z powstałymi oddziałami Przebudzenia. Kontyngent amerykański w Iraku został wzmocniony dodatkowymi 20 tysiącami żołnierzy, co pozwoliło Amerykanom i ich nowym sojusznikom, w tym również byłym rebeliantom (m.in. członkom Armii Islamskiej), wygrać z dżihadystami ISI bitwę o kontrolę nad pogrążonym w sekciarskiej przemocy Bagdadem i odzyskać jego trudne do opanowania i utrzymania przedmieścia. Pozytywnym skutkiem wzmocnia było także to, że wielu liderów Sahwy cieszących się poparciem sunnitów startowało później z powodzeniem w wyborach z 2009 roku.
Ogromy wysiłek wszystkich tych sił i ludzi, Amerykanów, Synów Iraku i członków irackich sił bezpieczeństwa, trwający aż do 2011 roku, pozwolił na potężne ograniczenie przemocy i ataków ze strony ISI i znacząco podniósł poziom bezpieczeństwa w kraju. Zbiegło się to również ze złożeniem broni przez szyickie milicje, m.in. paramilitarne bojówki wpływowego kleryka Muktady as-Sadra. W lipcu 2008 roku zginęło zaledwie 13 amerykańskich żołnierzy - najmniej od 2003 roku. ISI traciło tymczasem na rzecz Przebudzenia ludzi i popularność, również wśród sunnickiej młodzieży tak ważnej dla grupy. Organizacja była w pełnym odwrocie. Potężny cios, który miał spaść na nią w 2010 roku, niemal doprowadził do zagłady ugrupowania i zmusił je do przejścia do głębokiego podziemia.
|
Członkowie baasistowskiego Dowództwa Generalnego Irackich Rewolucjonistów, 2014 rok. Niektórzy z nich mają na sobie mundury saddamowskiej armii. (foto Wikipedia). |
BAAS po egzekucji Saddama Husajna.
Po wydarzeniach z 2003 roku, inwazji USA na Irak i zdelegalizowaniu obalonej BAAS, tysiące członków partii oraz szeregowych żołnierzy i oficerów rozwiązanej armii Saddama przyłączało się do dziesiątek formujących się grup zbrojnych, które podjęły walkę z Amerykanami i ich sojusznikami. Wielu z tych ludzi dołączyło także do Al-Kaidy, co było pokłosiem saddamowskiej kampanii "powrotu do wiary" której przyjrzymy się w kolejnej części. Inni przyłączali się z kolei do licznych sunnickich ugrupowań rebelianckich i mniej radykalnych organizacji islamistycznych, np. Armii Mudżahedinów czy Brygady Rewolucji 1920 roku. Część funkcjonariuszy partyjnych i żołnierzy pozostała jednak lojalna wobec partii i Saddama. Ci ludzie skupili się po jego śmierci wokół dwóch czołowych postaci postsaddamowskiego podziemia baasistowskiego: wspomnianego już Izaata ad-Duriego oraz innego wysokiego rangą funkcjonariusza BAAS i byłego oficera armii irackiej, Mohammeda Youisa al-Ahmeda. W 2007 roku tuż po śmierci Saddama, fotel sekretarza partii, a co za tym idzie przewodnictwo w niej objął ad-Duri. Spotkało się to ze sprzeciwem ze strony al-Ahmeda, który zażądał wybrania nowego kierownictwa partii. W BAAS doszło do rozłamu i wyłonienia się dwóch frakcji: zwolenników antyirańskiego i antysyryjskiego Ad-Duriego oraz zwolenników prosyryjskiego al-Ahmeda. Al-Ahmed wkrótce założył własną organizację, Powrót (arab. al-Awda) i skoncentrował się na działalności w Syrii, gdzie próbował rekrutować wśród irackich uchodźców i nawiązał współpracę z tamtejszym baasistowskim rządem al-Asada. Partia BAAS podzieliła się na dwie rywalizujące ze sobą frakcje i choć al-Awda przejęła wielu członków byłego reżimu Saddama i powróciła do oryginalnej ideologi partii, świeckiego panarabskiego nacjonalizmu, to frakcję Duriego uważa się za trzon, front partii i to ona posiada największe wypływ w Iraku, więcej członków i jest bardziej aktywna, również na polu propagandowym i w Internecie.
Al-Awda w późniejszych latach nie odgrywała już żadnej istotnej roli.
Armia Bractwa Nakszbandijja.
Izaat Ibrahim ad-Duri, najwyższy rangą cieszący się wolnością funkcjonariusz BAAS, również założył pod koniec 2006 roku własną organizację, baasistowsko-suficką Armię Bractwa Nakszbandijja (JRTN). W przeciwieństwie do al-Awdy, Armia Nakszbandija odwołuje się także do islamu, a konkretnie jego sufickiego nurtu. Sufizm ma orientację uduchowioną, jest pokojowy i stoi w opozycji do agresywnego i fundamentalistycznego salafizmu. Organizacja wzięła swą nazwę od założonego w XIV wieku mistycznego sufickiego bractwa Naszkbandijja. Bractwo za rządów Saddama zaangażowało się także w działalność polityczną i za pośrednictwem Duriego, który był jednym z jego szejków, nawiązało współpracę z baasistami. Duri zapewniał bractwu odpowiednie koneksje i protekcje w reżimie, a sufim załatwiał posady w armii i służbach bezpieczeństwa. Mimo sufickich korzeni Armia Nakszbandijja zawsze jednak eksponowała i kładła szczególny nacisk na świeckość będącą podstawą ideologii baasistowskiej.
Armia rozpoczęła tworzenie swych struktury w całym kraju, koncentrując się jednak najmocniej na jego północnej części, rejonach Hawidży oraz Mosulu. Niewielkie, liczące od 7 do 10 osób lokalne komórki były złożone z dobrze wyszkolonych i wyposażonych bojowników zorganizowanych na wzór militarny i skupionych w formacjach typowych dla regularnych armii, jak plutony czy kompanie. Armia Nakszbandija od początku próbowała się kreować na bardzo profesjonalną organizację, choć niektórzy eksperci twierdzili, że wbrew temu, co sugerowała propaganda JRTN, była to bardziej organizowana ad-hoc quasi-armia. Nie można jedna zaprzeczyć faktowi, że jej członkowie przechodzili dosyć profesjonalne szkolenie kierowane często przez byłych żołnierzy saddamowskiej Gwardii Republikańskiej.
JRTN bardzo chętnie wchodzi w sojusze z innymi ugrupowaniami o kompatybilnej ideologii i tych samych celach. Współpracowała m.in. z Brygadami Rewolucji 1920, Irackim Hamasem, czy nawet przez pewien czas ze wrogą ideologicznie AQI, choć tą ostatnią potępiała za atakowanie cywili i sekciarstwo. Armia Naszkbandijji stoi również za dwoma dużymi koalicjami baasistowskimi - liczącymi swego czasu 23 małe ugrupowania i założonymi w 2007 roku Baasistowskimi Lojalistami (SCJL) oraz powstałym w 2014 roku Dowództwem Generalnym Irackich Rewolucjonistów (MCIR). JRTN często wspierała równie inne mniejsze grupy walczące o tę samą sprawę, oferując im wsparcie wywiadowcze, logistyczne, finansowe i broń.
Celem Armii Nakszbandijja jest odtworzenie rządu baasistowskiego w Iraku i niedopuszczenie do podziału kraju według linii religijnych i etnicznych. Z tego powodu grupa jest wroga Kurdom i ich separatystycznym dążeniom. JRTN odrzuca również przemoc wobec cywili i sekciarstwo (jest tolerancyjna wobec wszystkich religii) co jest powodem jej niechęci do AQI (a potem także ISI) atakującej szyitów. Swoje operacje przeprowadza bardzo ostrożnie, unikając ofiar cywilnych i skupiając się wyłącznie na żołnierzach i członkach służb wiernych irackiemu rządowi (a wcześniej także wojskowych Koalicji). Co ciekawe, organizacja pomimo ataków na żołnierzy amerykańskich nigdy nie została zakwalifikowana przez rząd USA, ONZ czy UE jako ugrupowanie terrorystyczne. JRTN utrzymuje dobre stosunki z innymi krajami regionu, takimi jak Jordania czy Arabia Saudyjska, gdzie mieszka teraz wielu byłych członków reżimu Saddama, którzy za sprawą dotacji dla JRTN są jednym z głównych źródeł finansowania organizacji. JRTN jest znana także ze swego całkiem sprawnego pionu propagandowego. Do dziś istnieje
oficjalna strona internetowa ugrupowania.
Choć Armia Nakszabandijja odegrała dosyć istotną rolę podczas incydentów w Hawidży z 2013 roku, po których na cały kraj rozlała się fala zamieszek i przemocy, a także w 2014 roku, gdy w pragmatycznym i niepewnym sojuszu pomogła IS w zajęciu Mosulu i dalszej ekspansji tego ugrupowania, baasiści Duriego nie byli jedynym, którzy współpracowali z dżihadystami. Po kryzysie z 2010 roku i powolnej odbudowie ISI pod kierownictwem nowego lidera, Abu Bakra al-Baghdadiego, w ugrupowaniu na wysokich stanowiskach zaczęło pojawiać się coraz więcej oficerów i funkcjonariuszy związanych z dawnym reżimem BAAS. Wśród nich nie zawsze były osoby odpowiednio przygotowane ideologicznie, ale pewną osobną grupę stanowili ludzie, którzy w wyniku skutków ubocznych prowadzonej w latach 90-tych przez baasistowski reżim kampanii powrotu do wiary z zagorzałych baasistów przemienili się w zagorzałych salafitów. O kampanii
al-Hamlah al-Imaniyah, sytuacji w Iraku przed wyjściem Amerykanów oraz kryzysie w szeregach ISI w kolejnej części serii.
[1]. Jimmy Gurule, Unfunding Terror. The Legal Response to the Financing of Global Terrorism, Edward Edgar Publishing, 2010, rozdział 4 - Al Qaeda's Global Presence
[2]. Weiss Michael, Hassan Hassan, ISIS. Wewnątrz Armii Terroru, Burda Publishing Polska, 2015, rozdział 4 - Żołnierze Chaosu.
[3]. Mark Wilbanks and Efraim Karsh, How the "Sons of Iraq" Stabilized Iraq, Middle East Quarterly (volume 17, number 4), 2010. [online: http://www.meforum.org/2788/sons-of-iraq].
Bibliografia:
1. Weiss Michael, Hassan Hassan, ISIS. Wewnątrz Armii Terroru, Burda Publishing Polska, 2015.
Źródła internetowe:
2. Arab Socjalist Ba'ath Party - Iraq Region:https://en.wikipedia.org/wiki/Arab_Socialist_Ba%27ath_Party_%E2%80%93_Iraq_Region [dostęp: 05.05.2016].
3. Izaat Ibrahim al Douri: https://en.wikipedia.org/wiki/Izzat_Ibrahim_al-Douri [dostęp: 05.05.2016].
4. How the "Sons of Iraq" Stabilized Iraq: http://www.meforum.org/2788/sons-of-iraq [dostęp: 05.05.2016].
5. Jaysh Rijal al-Tariqa al-Naqshbandia (JRTN): http://web.stanford.edu/group/mappingmilitants/cgi-bin/groups/view/75 [dostęp: 05.05.2016].
6. Army of the Men of the Naqshbandi Order: https://en.wikipedia.org/wiki/Army_of_the_Men_of_the_Naqshbandi_Order [dostęp: 05.05.2016]
7. Iraq War troop surge of 2007: https://en.wikipedia.org/wiki/Iraq_War_troop_surge_of_2007 [dostęp: 05.05.2016].
8. Sons of Iraq: https://en.wikipedia.org/wiki/Sons_of_Iraq [dostęp: 05.05.2016].
9. Al-Awda (guerrilla organization): https://en.wikipedia.org/wiki/Al-Awda_(guerrilla_organization) [dostęp: 05.05.2016].
10. Reassessing The U.S. Surge, And Recognizing Iraqi Agency In Ending The 2005-2008 Civil War In Iraq, An Interview With New America Foundation's Douglas Ollivant: http://musingsoniraq.blogspot.com/2012/02/reassessing-us-surge-and-recognizing.html [dostęp: 05.05.2016].