wtorek, 30 sierpnia 2016

Ofensywa islamistów w Hamie. Armia rządowa traci wioski i miasta.

Czołg zdobyty wczoraj przez rebeliantów w Hamie. 
























Siły antyrządowe rozpoczęły wczoraj nową ofensywę przeciwko lojalistom w północnej części prowincji Hama i po dwóch dniach walk oraz przerwaniu pozycji obronnych armii i milicji rządowych przejęły kontrolę nad wieloma checkpointami, wioskami i miastami w regionie.

Rozpoczęta wczoraj operacja przeprowadzana jest głównie siłami będącej częścią FSA grupy Jaish al-Izaah i jednego z najbardziej ekstremistycznych ugrupowań w Syrii obok dawnego Frontu al-Nusra i Państwa Islamskiego, czyli niesławnej Jund al-Aqsy. Zła sława tego ugrupowania bierze się z jego niejasnych związków z IS - wielu członków tego ugrupowania, szczególnie tych szeregowych, sympatyzuje z IS, a samo ugrupowanie odmawia udziału w ofensywnych operacjach przeciwko IS, co było między innymi powodem odejścia grupy z potężnej Armii Podboju.

Atak islamistów poprzedzony ostrzałem artyleryjskim zaskoczył żołnierzy obsadzający checkpointy i ufortyfikowane pozycje na północ od niegdyś dwudziestotysięcznego miasta Halfaya. Bojownicy antyrządowi potrzebowali zaledwie kilku godzin, aby całkowicie przerwać pozycje obronne sił rządowych, zdobyć kilka checkpointów i wiosek broniących dostęp do Halfai, a nastąpienie bez praktycznie żadnego oporu zająć to miasto. Rebelianci i dżihadyści bardzo intensywnie używali artylerii i pocisków ppk (w tym TOW) do zmiękczania pozycji obronnych i niszczenia broni pancernej, tworzyli zasłony dymne mające w teorii utrudnić zadanie rządowemu lotnictwu, a po walkach chwalili się zdobyczami: bronią lekką i amunicją, wozami piechoty, czołgami i pojazdem Szyłka.

Szybka dezintegracja rządowych linii obronnych i tak duża utrata terenu jak na dwa dni walk jest o tyle zaskakująca, że już od wielu tygodni krążyły plotki o planowanej ofensywie w północnej Hamie, a kilkanaście dni temu Jund al-Aqsa bez powodzenia próbowała atakować  pozycje rządowych na innym odcinku frontu w Hamie. Fragment linii frontu na odcinku pomiędzy miastami Suran i Mhardeh (chrześcijańskie miasto zagrożone od wczoraj atakiem rebeliantów) od początku wojny był szczególnie aktywny, bo z tego regionu rebelianci wyprowadzali coroczne ofensywy w kierunku miasta Hama.

Do wieczora dżihadyści i rebelianci toczyli walki z żołnierzami i milicjantami NDF o checkpointy na przedpolach miasta Taybat al-Imam, gdzie został zdetonowany SVBIED (pojazd wypełniony materiałem wybuchowym z kierowca-samobójcą). W nocy walki wygasły, ale rebelianci wznowili dziś ofensywę i po kilku godzinach walk wdarli się do ponad 20-tysięcznego Taybat al-Imam, które również bardzo szybko opanowali.

Bardzo udana jak na razie dla islamistów ofensywa i pierwsze tak duże zwycięstwa w tym regionie od czasu zajęcia Morek w listopadzie 2015 roku znacznie przybliżają islamistów do miasta Hama. Walki na tę chwilę nadal trwają, a sytuacja na polu bitwy wciąż jest dynamiczna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz