Kompleks militarny Ramouseh zniszczony podczas walk. |
Po niemal miesiącu ciężkich i krwawych walk siły antyrządowe broniące kompleksu militarnego Ramouseh na przedmieściach największego syryjskiego miasta, Aleppo, zostały pokonane przez wojska rządowe i sojusznicze milicje. Upadek bazy artyleryjskiej Ramouseh, jednej z głównych zdobyczy bojowników antyrządowych podczas siedmiodniowej, błyskotliwej ofensywy na południowo-zachodnie obrzeża Aleppo z przełomu lipca i sierpnia, wraz z innym stratami terytorialnym w tym rejonie w ostatnich dniach, to potężny cios dla rebeliantów, który już teraz odczuwają. Oblężenie wschodniego Aleppo kontrolowanego przez stronę antyrządową zostało wczoraj wznowione.
Szala zwycięstwa w bitwie o Aleppo, dla podkreślania jej skali i znaczenia nazywanej "matką wszystkich bitew", ogromnym starciu między tysiącami bojowników antyrządowych i prorządowych trwającym już ponad 4 lata, w tym roku zaczęła się zdecydowanie przechylać na korzyść lojalistów wiernych prezydentowi Baszarowi al-Asadowi.
Kluczowym wydarzeniem dla przebiegu tej bitwy było przejęcie w lipcu ostatniej drogi zaopatrzeniowej rebeliantów do Aleppo, podzielonego po połowie między siłami antyrządowymi i prorządowymi. Gdyby ta porażka pozostała bez odpowiedzi ze strony rebeliantów, oznaczałoby to niechybny początek końca rebelianckiego wschodniego Aleppo. Odpowiedzią rebeliantów była jednak rozpoczęta ostatniego dnia lipca ofensywa na południowo-zachodnich obrzeżach miasta, w wyniku której po przełamaniu pozycji rządowych i trwających tydzień walkach rebelianci i dżihadyści zajęli znaczne fragmenty przedmieść miasta, bazę artyleryjską Ramouseh [2] i dzielnice o tej samie nazwie [3] oraz część dzielnicy "1070" [1].
Kluczowym wydarzeniem dla przebiegu tej bitwy było przejęcie w lipcu ostatniej drogi zaopatrzeniowej rebeliantów do Aleppo, podzielonego po połowie między siłami antyrządowymi i prorządowymi. Gdyby ta porażka pozostała bez odpowiedzi ze strony rebeliantów, oznaczałoby to niechybny początek końca rebelianckiego wschodniego Aleppo. Odpowiedzią rebeliantów była jednak rozpoczęta ostatniego dnia lipca ofensywa na południowo-zachodnich obrzeżach miasta, w wyniku której po przełamaniu pozycji rządowych i trwających tydzień walkach rebelianci i dżihadyści zajęli znaczne fragmenty przedmieść miasta, bazę artyleryjską Ramouseh [2] i dzielnice o tej samie nazwie [3] oraz część dzielnicy "1070" [1].
Planowana od miesięcy skomplikowana i złożona operacja angażująca dziesiątki grupy antyrządowych, tysiące rebeliantów i dżihadystów, zakończyła się sukcesem. Nowy korytarz do wschodniego Aleppo został otworzony. Po tym zwycięstwie antyrządowi bojownicy stanęli przed kolejnym wyzwaniem - poszerzeniem wyłomu i zabezpieczeniem go przed nieuchronnymi kontratakami armii syryjskiej i sojuszniczych milicji.
Problemy dla bojowników antyrządowych zaczęły się pojawiać po nieudanym ataku na masywny kompleks cementowni w Aleppo z 14 sierpnia[4]. Zdobycie tego obiektu i obszarów wokół niego pozwoliłoby rebeliantom poszerzyć korytarz i zabezpieczyć pozycje na wzgórzach na południe do bazy [5] przed kontratakami armii.
Po tym nieudanym szturmie islamisci stracili inicjatywę w bitwie i już jej nigdy nie odzyskali.
Do 21 sierpnia ciężkie walki trwały na wszystkich odcinkach frontu, lecz rebelianci z powodzeniem odzyskiwali tymczasowo tracone na rzecz armii tereny. Od tego dnia rebelianci zaczęli oddawać stopniowo teren wokół ufortyfikowanych wzgórz [5,6] na południe od bazy Ramouseh. Seria nieudanych kontrataków mająca zatrzymać postępy sił prorządowych na tym odcinku zakończyła się dotkliwymi stratami islamistów, szczególnie w cennej broni pancernej.
Zdobycie wzgórz na południe od bazy Ramouseh pozwoliło armii wyprowadzać z tego miejsca ataki na południowy fragment kompleksu. Wcześniejsze wielokrotne próby zinfiltrowania bazy od północy kończyły się dla prorządowych bojowników bardzo źle. Doskonale broniący się tam dżihadyści skutecznie odpierali ataki na ten fragment kompleksu wojskowego, a atakujący żołnierze ponosili duże straty od pocisków pkk i naprowadzanego za pomocą dronów ognia artylerii i moździerzy.
Pierwszego września armia i prorządowe milicje palestyńskie i irackie, wsparte przez libańskich Hezbollah, rozpoczęły serie potężnych ataków na kompleks Ramouseh od strony północnej i południowej. Po czterech dniach zaciętych starć oraz potężnym ostrzale artyleryjskim i nalotach na kompleks, obrócony po miesięcznych walkach w ruinę, islamiści wycofali się z bazy w kierunku dzielnicy Ramouseh.
Pomimo upadku bazy artyleryjskiej Ramouseh i stracie wielu pozycji na południowo-wschodnim odcinku walk, siły antyrządowe nadal kontrolują fragmenty dzielnicy ''1070'' i dzielnice Ramouseh zdobyte w trakcie pierwszych dni sierpnia. Oba te rejony są jednak nie do utrzymania bez kompleksu militarnego Ramosueh.
Siły rządowe odzyskały dziś kolejne tereny na zachód od wzgórz oznaczonych na poniższej mapie numerami 5 oraz 6 i jeśli utrzymają aktualne tempo postępów, to wkrótce linia frontu może powrócić do kształtu sprzed sierpniowej ofensywy.
Problemy dla bojowników antyrządowych zaczęły się pojawiać po nieudanym ataku na masywny kompleks cementowni w Aleppo z 14 sierpnia[4]. Zdobycie tego obiektu i obszarów wokół niego pozwoliłoby rebeliantom poszerzyć korytarz i zabezpieczyć pozycje na wzgórzach na południe do bazy [5] przed kontratakami armii.
Po tym nieudanym szturmie islamisci stracili inicjatywę w bitwie i już jej nigdy nie odzyskali.
Do 21 sierpnia ciężkie walki trwały na wszystkich odcinkach frontu, lecz rebelianci z powodzeniem odzyskiwali tymczasowo tracone na rzecz armii tereny. Od tego dnia rebelianci zaczęli oddawać stopniowo teren wokół ufortyfikowanych wzgórz [5,6] na południe od bazy Ramouseh. Seria nieudanych kontrataków mająca zatrzymać postępy sił prorządowych na tym odcinku zakończyła się dotkliwymi stratami islamistów, szczególnie w cennej broni pancernej.
Zdobycie wzgórz na południe od bazy Ramouseh pozwoliło armii wyprowadzać z tego miejsca ataki na południowy fragment kompleksu. Wcześniejsze wielokrotne próby zinfiltrowania bazy od północy kończyły się dla prorządowych bojowników bardzo źle. Doskonale broniący się tam dżihadyści skutecznie odpierali ataki na ten fragment kompleksu wojskowego, a atakujący żołnierze ponosili duże straty od pocisków pkk i naprowadzanego za pomocą dronów ognia artylerii i moździerzy.
Pierwszego września armia i prorządowe milicje palestyńskie i irackie, wsparte przez libańskich Hezbollah, rozpoczęły serie potężnych ataków na kompleks Ramouseh od strony północnej i południowej. Po czterech dniach zaciętych starć oraz potężnym ostrzale artyleryjskim i nalotach na kompleks, obrócony po miesięcznych walkach w ruinę, islamiści wycofali się z bazy w kierunku dzielnicy Ramouseh.
Pomimo upadku bazy artyleryjskiej Ramouseh i stracie wielu pozycji na południowo-wschodnim odcinku walk, siły antyrządowe nadal kontrolują fragmenty dzielnicy ''1070'' i dzielnice Ramouseh zdobyte w trakcie pierwszych dni sierpnia. Oba te rejony są jednak nie do utrzymania bez kompleksu militarnego Ramosueh.
Siły rządowe odzyskały dziś kolejne tereny na zachód od wzgórz oznaczonych na poniższej mapie numerami 5 oraz 6 i jeśli utrzymają aktualne tempo postępów, to wkrótce linia frontu może powrócić do kształtu sprzed sierpniowej ofensywy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz