niedziela, 11 grudnia 2016

Palmira ponownie w rękach IS. Trwa duża ofensywa sił Państwa Islamskiego w centralnej Syrii.

Bojownik IS w Palmirze.


Siły Państwa Islamskiego przejęły dziś całkowitą kontrolę nad miastem Palmira w prowincji Homs w środkowej Syrii.
Miasto słynące ze starożytnych ruin wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO upadło po zaledwie kilkunastu godzinach walk między żołnierzami i milicjantami prorządowymi a bojownikami IS.

Dla Państwa Islamskiego jest to pierwsze poważne zwycięstwo militarne od miesięcy, a przerwanie passy niepowodzeń, jakich IS doświadczało od dłuższego czasu na polach bitewnych Syrii i Iraku z pewnością zostanie odpowiednio wykorzystane przez potężną machinę propagandową organizacji i może profitować choćby zwiększeniem strumienia nowych rekrutów.

Upadek Palmiry to z kolei zarówno propagandowa, jak i militarna kompromitacja strony rządowej.
Wojska rządowe po raz drugi w paskudnym stylu straciły Palmirę, oddając ją po kilkunastu godzinach walk (IS w podobny sposób zdobyło miasto także w 2015 roku), a bezcenne zabytki antycznej części miasta są ponownie narażone na niszczycielską działalność organizacji, która już podczas swego poprzedniego, blisko rocznego pobytu w mieście zdołała je częściowo zniszczyć.

Dzisiejsze porażka strony rządowej jest również zaprzepaszczeniem wysiłków, które lojaliści i ich sojusznicy, a w szczególności Rosjanie, ponieśli w marcu tego roku, gdy przeprowadzili skomplikowaną i trwając kilka tygodni operacje odbicia miasta z rąk Państwa Islamskiego.
We wzorowo przeprowadzaną operację zaangażowane były wtedy najbardziej elitarne formacje prorządowe, a także rosyjskie pododdziały i lotnictwo, a sama ofensywa była szeroko relacjonowana przez światowe media. Powodzenie tamtej operacji miało być najlepszym dowodem silnego zaangażowania strony rządowej i ich rosyjskich partnerów w walkę z IS i ratowanie dziedzictwa kulturowego Syrii. Po odbiciu miasta Rosjanie oprócz wysłania tam saperów do rozminowywania ruin, zorganizowali ze stroną rządową w antycznym teatrze starożytnego miasta symboliczny koncert rosyjskiej orkiestry, świętując w ten sposób odzyskanie Palmiry.
Nie należy wiec być zaskoczonym, gdy IS wykorzysta wkrótce to miejsce do przeprowadzania własnego propagandowego spektaklu, być może jeszcze bardziej makabrycznego od tego z 2015 roku, gdy amfiteatr był miejscem egzekucji kilkudziesięciu żołnierzy pojmanych podczas majowej ofensywy.

Upadek miasta to także kolejne spektakularne świadectwo niekompetencji dowództwa armii rządowej. Miasto padło bowiem dopiero czwartego dnia zmasowanej ofensywy IS w regionie, która rozpoczęła się w czwartek 8 grudnia. Zanim walki dotarł bezpośrednio do miasta, czyli wczoraj, IS przez dwa poprzednie dni najeżdżało w serii skoordynowanych ataków cały środkowy region prowincji Homs, atakując rządowe checkpointy, nieliczne wioski położne na tym raczej bezludnym obszarze i pola naftowo-gazowe między Palmirą a miastem Homs. Syryjskie dowództwo nie zareagowało odpowiednio na te ataki (warto tu zauważyć, że najlepsze formacje rządowe są teraz zajęte wykańczaniem rebeliantów w Aleppo) i IS zdobyło w ostatnich dniach oprócz Palmiry także szereg innych lokacji, w  tym niemal wszystkie instalacje naftowo-gazowe w okolicy. Oddziały prorządowe w tym regionie, szczególnie ochotnicze formacje NDF, cechują się słabym wyszkoleniem i ogólnie niską wartością bojową, tak więc dodatkowo wzmocnione (przez nawet kilkuset ludzi z innych regionów kalifatu) siły IS bez trudu je pokonywały, zdobywając przy tym znaczne ilości broni i amunicji, w tym sporo ciężkiego sprzętu, co najmniej kilka czołgów, wozów piechoty i dział artyleryjskich.

Szturm na Palmirę był więc jedynie zwieńczeniem trwającej cztery dni ofensywy i gdy siły IS dotarł wczoraj do rogatek miasta i podjęły próby zinfiltrowania obrony, nie można było mówić o żadnym elemencie zaskoczenia. Mimo to garnizon miasta był kompletnie nieprzegotowany do obrony, a siły IS, nie przestraszywszy się silnych nalotów przeprowadzanych od wczorajszego wieczora na ich pozycje przez lotnictwo rządowe i rosyjskie, dziś rano wkroczyły do pierwszych zabudowań Palmiry,  zajmując uprzednio kilka kluczowych wzgórz, bez których miasta nie dało się już utrzymać. Do południa większość sił rządowych opuściła Palmirę, kierując się na zachód i zostawiając za sobą niewielkie grupki żołnierzy otoczonych w niektórych punktach miasta.

Ofensywa IS przebiega na tę chwilę pomyślnie, wg najnowszych raportów siły Państwa Islamskiego posuwają się dalej na zachód w kierunku bazy lotniczej Tiyas (T4), położnej w połowie drogi do miasta Homs i na południe od przejętych niedawno przez  IS pól naftowo-gazowych. Baza ta to kolejny potencjalny cel sił IS, jeśli te zdecydują się oczywiście kontynuować ofensywę i nie napotkają wcześniej silnego oporu lub kontraktu oddziałów rządowych. Zdobycie bazy T4 byłoby kolejnym poważnym sukcesem IS,  nie tylko dlatego, że jest to jedna z największych baz wojskowych w kraju i główna forteca rządowa w regionie, ale także dlatego, że jest ona od początku wojny pod kontrolą armii i opierała się jak dotąd wszystkim atakom bojowników Państw Islamskiego.

Interaktywna mapa Syrii - link.
Mapa Syrii i Iraku - link. Palmiry należy szukać na środku syryjskiej części mapy.

Część zdobyczy IS. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz