niedziela, 24 stycznia 2016

Siły rządowe opanowały Rabię. Rebelianci tracą ostatni bastion w prowincji Latakia.

@IvanSidorenko1



Dziś rano pierwsi rządowi żołnierze i milicjanci wkroczyli do blisko 2-tysięcznego miasteczka Rabia'h, uważanego za ostatni (po upadku Salmy 12 stycznia) bastion sił antyrządowych w nadmorskiej prowincji Latakia. Walki w pobliżu miejscowości toczyły się już od wczorajszego popołudnia i były poprzedzone zdobyciem szeregu miejscowości i pozycji sił antyrządowych na zachód, północ i południe od miejscowości. Rządowa ofensywa trwająca w Latakii nieprzerwanie od połowy listopada doprowadziła w ciągu zaledwie 3-4 ostatnich dni do odbicia z rąk antyrządowych milicjantów około 40 miejscowości, wzgórz i innych punktów oporu. 

Siły antyrządowe w Lataki stanowiące konglomerat ugrupowań rebelianckich związanych z Wolną Armią Syryjską (FSA), milicji Turkmenów oraz ugrupowań dżihadystycznych (m.n. związanego z Al-Kaidą Front Al-Nusra) popełniły w tej kampanii kilka błędów, z których jednym z najważniejszych było niezastosowanie strategii obrony elastycznej i ufortyfikowanie tylko frontowych pozycji. Gdy siły rządowe, składające się w Latakii m.in z syryjskiej armii (SAA), milicji Narodowych Sił Obronnych (NDF), SSNP czy wreszcie bojówek Syryjskiego Oporu (SR) opanowały umocnione miejscowości takie jak wspomniana wcześniej Salma i wkroczyły na tereny nieprzygotowane do jakiejkolwiek obrony, nic nie było już ich w stanie powstrzymać. Dalsze postępy możliwe m.in. dzięki  świetnemu współdziałaniu sił lądowych oraz rosyjskiego i syryjskiego lotnictwa koordynowanemu przez rosyjskich oficerów nie pozwalały rebeliantom przygotować zorganizowanej obronny i zmuszały ich do ciągłego odwrotu. Lokalne kontrataki jedynie opóźniały nieco ruchy wojsk rządowych. 

Utrata Rabii doprowadziła do skrócenia frontu i zlikwidowania sporego wybrzuszenia na zachód od Rabii. Prawdopodobnie nie poprawi to jednak sytuacji sił antyrządowych, cierpiących również na ogromny brak zasobów ludzkich. Rebelianci nie mają możliwości wzmocnienia tego frontu z powodu zagrożenia dla Aleppo, priorytetowego dla rebeliantów frontu  nad którym wciąż wisi widmo kolejnej ofensyw wojsk rządowych i irackich milicji.

Większość komentatorów i obserwatorów przewiduje całkowite wycofanie się sił antyrządowych z prowincji Latakia do strategicznego miasta Dżisr asz- Szughur (Jirs Al-Shughour) położonego w prowincji Idlib, tuż przy granicy z Latakią. Niektórzy komentatorzy wskazują jednak, że rebelianci i dżihadyści mogą podjąć ostatnie próby zatrzymania postępów sił rządowych w okolicach Ayn-Hawr i Kinnsiba przy samej granicy prowincji. Jeśli te próby zawiodą, Latakia stanie się drugą prowincją w całości kontrolowaną przez syryjskie wojska rządowe, a droga na Dżisr asz- Szughur stanie otworem. 

Sytuacja w Latakii




4 komentarze:

  1. Male sprostowanie...."siły rebeliantów" to nieodpowiednie do realiów określenie. To ugrupowania terrorystyczne....i jako takie należy je traktować. Dlatego ich los jest już znany...niczego nie powstrzymają, będa bici do skutku, do ich końca!

    OdpowiedzUsuń
  2. Male sprostowanie...."siły rebeliantów" to nieodpowiednie do realiów określenie. To ugrupowania terrorystyczne....i jako takie należy je traktować. Dlatego ich los jest już znany...niczego nie powstrzymają, będa bici do skutku, do ich końca!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aby zrozumieć, co tam się działo, powinniście wiedzieć jeszcze o czymś. W rejonie Salmy doszło, po raz pierwszy w historii wojen, do użycia w pełni zautomatyzowanego systemu pola walki. Armia SAA była wsparta atakującymi rosyjskimi robotami bojowymi, dronami, oraz baterią haubic 155mm z korygowanymi w dolocie pociskami artyleryjskimi ....nad wszystkim czuwał zautomatyzowany system prowadzenia walki Andromeda. To wszystko nadzorowane przez Rosjan na miejscu, ale sam system sterowany poprzez łącza satelitarne z Moskwy. Efekt...podczas zdobywania niezdobytej przez wiele tygodni, silnie umocnionej twierdzy terrorystów zabito około 80 z nich, dziesiątki raniono, a setki po prostu uciekło w panice! Sama akcja stricte bojowa, walka trwała zaledwie 20 minut. Dwadzieścia minut, podczas których terroryści przeżyli horror, ponieśli ogromne straty...gdy armia SAA miała jedynie 4 rannych, zero zabitych. po prostu zajęli zdobyty, martwy teren.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aby zrozumieć, co tam się działo, powinniście wiedzieć jeszcze o czymś. W rejonie Salmy doszło, po raz pierwszy w historii wojen, do użycia w pełni zautomatyzowanego systemu pola walki. Armia SAA była wsparta atakującymi rosyjskimi robotami bojowymi, dronami, oraz baterią haubic 155mm z korygowanymi w dolocie pociskami artyleryjskimi ....nad wszystkim czuwał zautomatyzowany system prowadzenia walki Andromeda. To wszystko nadzorowane przez Rosjan na miejscu, ale sam system sterowany poprzez łącza satelitarne z Moskwy. Efekt...podczas zdobywania niezdobytej przez wiele tygodni, silnie umocnionej twierdzy terrorystów zabito około 80 z nich, dziesiątki raniono, a setki po prostu uciekło w panice! Sama akcja stricte bojowa, walka trwała zaledwie 20 minut. Dwadzieścia minut, podczas których terroryści przeżyli horror, ponieśli ogromne straty...gdy armia SAA miała jedynie 4 rannych, zero zabitych. po prostu zajęli zdobyty, martwy teren.

    OdpowiedzUsuń